Jak zbudowany jest autobus elektryczny, gdzie znajdują się paki baterii, jak działać w sytuacjach zagrożenia – opolscy strażacy szkolili się na pętli przy ul. Pużaka.
Mundurowi poznali zasady ratownictwa technicznego w zdarzeniach z autobusami elektrycznymi, zasady działania „elektryków”, ładowarek (w tym pantografu), a także poszerzyli swoje kompetencje z zakresu instalacji urządzeń elektrycznych znajdujących się w pojazdach MZK.
– Celem tych ćwiczeń jest zapoznanie się z obsługą pojazdów o napędzie elektrycznym przy zdarzeniach awaryjnych, przy różnych zagrożeniach związanych z pojazdami o takim napędzie – mówi st. kpt. Piotr Bibułowicz, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Opolu. – Przede wszystkim zapoznajemy się z obsługą takiego pojazdu, omawiamy różne zagrożenia zwiąazne z jego obsługą oraz konstrujcą oraz konstrukcją i rozważamy różne scenariusze na wypadek zdarzeń awaryjnych.
W ćwiczeniach wzięło udział 30 zawodowych strażaków z Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
Jak mówi Marcin Kik, kierownik działu technicznego w Miejski Zakładzie Komunikacyjnym w Opolu, celem szkolenia jest także wypracowanie wspólnych schematów działania w sytuacjach potencjalnego zagrożenia, tak aby były efektywne i skuteczne.
– Paki bateryjne, które zasilają autobusy elektryczne, kumulują bardzo duże ilości energii. W momencie zagrożenia, może dojść do powstania ognia. W tym momencie strażacy muszą wiedzieć, gdzie te paki są zlokalizowane, gdzie i jak można rozłączyć wysokie napięcie, tak, żeby jak najbezpieczniej przystąpić do eliminowania zagrożenia. Do ugaszenia pożaru baterii elektrycznej trzeba zużyć dużo więcej wody. W przypadku zagrożenia pożarowego na pewno nie obejdzie się bez przyjazdu straży. Jeśli chodzi o nasze autobusy, zabezpieczamy się systemami gaszenia i detekcji pożaru powstających w komorze autobusu, a jeśli chodzi o paki bateryjne, zastosowaliśmy system spowalniania palności tych paków. Co on nam daje? Nie zgasi co prawda pożaru baterii, ale pozwoli zyskać czas, niezbędny do ewakuacji pasażerów, poinformowanie służb – dyspozytora i straży pożarnej. Tak, żeby kierowca mógł bezpiecznie przeprowadzić te czynności i również opuścić autobus.
Strażacy przyznają, że takie szkolenia są niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa, również ich samych.
– Dotychczas mieliśmy do czynienia ze szkoleniami z aut osobowych, natomiast można zaobserwować w mieście coraz częściej pojawiające się autobusy elektryczne. Stanowią one dla nas zawsze zagrożenie pożarowe, dlatego warto wiedzieć, warto się szkolić z tych elementów, które mogą nam się przydać w pracy – zaznacza młodszy ogniomistrz Łukasz Markiewicz. – To między innymi rozmieszczenie baterii, modułów oraz wszystkie elementy związane z bezpieczeństwem pożarowym. W jakim momencie możemy pozbyć się np. wysokiego napięcia , które stanowi największe zagrożenie dla strażaków, co zrobić, kiedy ten pożar już zacznie się rozwijać, jak funkcjonują systemy bezpieczeństwa, zainstalowane w autobusach i czego my się możemy spodziewać po przyjeździe na miejsce zdarzenia.
Strażacy poznali też zasady działania pantografu, czyli szybkiej ładowarki, a także przyjrzeli się procesowi ładowania autobusu elektrycznego. Szkolenia strażaków z MZK potrwają do środy (20.03).